Sztuka poszukiwania rozwiązań – dlaczego warto zaprosić do swojego świata przychylnego obserwatora?
W swojej pracy zawodowej skupiamy się na podmiotowym traktowaniu klienta, które zakłada przyjęcie pozycji niewiedzy i uważnego zainteresowania sytuacją klienta. Stosując narzędzia Terapii Skoncentrowanej na rozwiązaniach staramy się nie naprawiać tego, co się nie popsuło, ogniskować klientów na tym, co działa i wzmacniać ich by robili tego więcej, a także szukać zamienników tych sytuacji, które niedomagają. W takim podejściu to klient jest ekspertem od swojego życia – tylko on zna dokładnie, ze szczegółami te momenty, które działają i te, które ewidentnie są do zaprzestania lub zmiany. Potrzeba mu jednak uważnego, żywo zainteresowanego i umiejącego położyć akcenty w odpowiednich miejscach, słuchacza. Wydobywanie i wzmacnianie zasobów – cech, umiejętności, zachowań, odnosi się do konkretnych sytuacji z życia klienta, a sam proces służy wykorzystaniu tego co jest, do spełniania marzenia, wizji najlepszej przyszłości dla klienta. Przyszłość ta jest najlepszą dla niego, pochodzącą z jego, a nie naszego, jako pomagacza, świata.
Skorzystam z metafory filmowej, by wyjaśnić nieco bardziej po co naszym klientom pomagacz skoro są ekspertami od swojego życia i w zasadzie mają wszystko, co potrzebne, by znaleźć rozwiązanie bieżących trudności.
Nasi klienci zabierają nas do swojego świata. Ich rola – ekspertów od swojego życia, posiada jedną wadę – brak dystansu w oglądzie sytuacji. Film autobiograficzny pt.: „Moja historia”, który są w stanie odtworzyć w głowie często tnie wątki – mamy wrażenie, że reżyser tendencyjnie wybiera niektóre zdarzenia do złudzenia podobne, a innym nie pozwala się w pełni objawić. Dodatkowo te postacie podzielone na dwa obozy – złe i dobre charaktery. I wszystko to nie jest kwestią niskiego budżetu czy słabej obsady. Akcja tego filmu pełna jest schematów funkcjonowania wynikających z historii życia, przekonań o sobie i świecie utrwalonych w toku wychowania i późniejszych, często nieświadomych, wyborów. Żeby to zobaczyć, rozszyfrować dobór wątków do filmu, spojrzeć obiektywnie na postacie w nim występujące, potrzeba nam uważnego, wyrozumiałego i pozytywnie nastawionego widza. Tym widzem staramy się być dla naszych klientów. Lepszej przeszłości nie możemy stworzyć, ale możemy dokonać wspólnie wyboru innych wątków do tego filmu, zmienić sposób postrzegania wydarzeń, ich narracji czy nawet ocieplić w oczach reżysera niektóre postacie. To mała zmiana z wielkim efektem.
To czego wspólnie poszukujemy to wyjątki, odstępstwa od tych niepisanych reguł, powtarzających się scen. Sytuacje, które traktujemy jako momenty chwały, przejawy siły lub chwile, kiedy nasi klienci najlepiej czuli się z sobą samym – to one są źródłem najcenniejszych informacji. Są to informacje o tym jacy potrafią być nasi klienci – mówią nam o potencjalności, którą możemy rozwijać. Są pełne pozytywnych odczuć dotyczących siebie i świata, a to ten poziom jest najtrudniejszy do poczucia w chwili, kiedy nasi klienci zmagają się z jakąś trudną sytuacją, mają poczucie, że sobie nie radzą – ogólnie jest nie najlepiej lub nawet bardzo źle. Kiedy uświadamiają sobie, że to, czego tak bardzo pragną, czego szukają na różne sposoby, już w nich jest, a wymaga często odkrycia, zauważenia i wzmocnienia, zmienia się bardzo wiele.
Patrząc z tego poziomu – zasobów i potencjalności, zapraszam teraz każdego do krótkiego doświadczenia – Pomyśl przez chwilę i poczuj jak to jest uświadomić sobie, że potrafisz, że były w Twoim życiu momenty, kiedy korzystałeś z tej cechy, umiejętności, po prostu byłeś taki, jaki chcesz być? A może korzystasz z niektórych cech w zupełnie innych sytuacjach, kontekstach i chciałbyś je zaadaptować do nowych ról? Jakie to uczucie? Zaobserwuj jak to jest. Czy to przyjemny stan?
Nasza rola, to jak pracujemy i chcemy pracować z naszymi klientami, to wspólne poszukiwanie rozwiązań na bazie tych właśnie potencjalności, zasobów – konkretnych, wymiernych. Złapanie i podtrzymanie tego stanu. Praca nad rozwijaniem, zmianą kontekstu stosowania pewnych cech, kompetencji czy umiejętności np. pomagania innym, zastosowana względem samych siebie, przynosi efekt w postaci wzrostu poczucia bycia wystarczająco dobrym, a to z kolei czyni nas ciepłymi, dobrymi reżyserami życiowych historii. Dobry reżyser nie obsadzi nas w słabej roli. I nie ma znaczenia czy dotychczas nasi klienci grywali w horrorach czy komediach. Zawsze mogą poszukać dla siebie lepszej przestrzeni życiowej i opuścić niewygodne role biorąc ze sobą doświadczenie, mocne strony, atuty i potencjalności, które ledwie się tlą, bo nie było okazji ich wykorzystać. Wszystko czego potrzebują jest w nich – są kroplą w oceanie, ale jako kropla zawierają wszystkie cechy oceanu – czy to mało?
Każdemu z nas przydaje się spojrzenie na siebie przychylnym okiem szukającym okruchów złota, a nie jedynie rys. Dlatego taki model pracy i wspólnego poszukiwania rozwiązań jest narzędziem uniwersalnym – zarówno, dla tych klientów, którym brakuje jedynie małego kroku na drodze do zrealizowania celu, jak i w przypadku, gdy nawet marzyć nie mają odwagi.
Katarzyna Chwieduk, psycholog w realizowanym przez FOSę projekcie „W drodze do aktywności – 2”